Fundacja Uniwersytetu w Białymstoku
Wznowienie wystawy "35 lat później"
Fundacja Uniwersytetu w Białymstoku Universitas Bialostocensis i Centrum im. Ludwika Zamenhofa zapraszają na:
wznowienie wystawy
35 LAT PÓ¬NIEJ
28 grudnia 2010 - 16 stycznia 2011
Wystawie towarzyszy publikacja pod tym samym tytułem.
Miejsce: Centrum im. Ludwika Zamenhofa
Wstęp wolny!
W wystawie wykorzystano fragmenty tekstu niepublikowanego przewodnika Waldemara Monkiewicza i Elwiry Duc pt. „Szlakiem osiągnięć Polski Ludowej po Białymstoku” (1975).
Projekt zrealizowała Fundacja Uniwersytetu w Białymstoku dzięki wsparciu finansowemu Miasta Białystok.
Zapraszamy!
Scenariusz i aranżacja: Katarzyna Niziołek, Paulina Tumiel
Autorzy zdjęć/uczestnicy akcji fotograficznych: Maciej Białous, Ewelina Chilińska, Karolina Frąckiewicz, Andrzej Klimczuk, Katarzyna Niziołek, Radosław Oryszczyszyn, Radosław Poczykowski, Paulina Tumiel, Marcin Zajączkowski
Autorzy prac plastycznych/uczestnicy warsztatów: Justyna Dziemianowicz, Blanka Gumowska, Szymon Jamaszewski, Paula Kuchta, Joanna Malesińska, Marlena Oleksy, Michał Rafałowski, Tomasz Ruminowicz, Paweł Szymczyk, Izabela Tomanek, Jan Znaniecki, Piotr Żendzian i inni
Prezentacja multimedialna: Maciej Białous, Katarzyna Niziołek
Współpraca: Michał Burzyński, Anna Młynarczuk, Paweł Niziołek, Piotr Niziołek, Wojciech Paliwoda, Radosław Poczykowski oraz Zespół Centrum im. Ludwika Zamenhofa
Konsultacja: Elwira Duc
Wystawie towarzyszy publikacja pod tym samym tytułem.
Zwiedzanie miasta, jak oprowadzani 35 lat temu przez miejscowych przewodników goście z innych części Polski, rozpoczynamy od jednej z największych wówczas białostockich fabryk, potocznie nazywanej „Fastami”. Wciąż wita nas tu hasło: „Jaka praca dziś – taka Polska jutro”, wciąż przetwarza się tu bawełnę. Wygląda jednak na to, że dawny kombinat włókienniczy lata swojej największej świetności ma już za sobą. Podobnie jak inne odwiedzane przez nas na trasie wycieczki „szlakiem osiągnięć Polski Ludowej” zakłady. Od obecnego dyrektora „Fadomu” dowiadujemy się, że fabryka wytwarza zaledwie dziesiątą część tego, co w tamtych czasach. W tych miejscach przemiany społeczne ostatnich dwóch dekad najsilniej odcisnęły swoje piętno. Dawniej tętniące pracą maszyn i ludzi przestrzenie często świecą pustkami, zarastają trawą, zamieniają się w malownicze skanseny upadłego przemysłu. Kiedy indziej odżywają nowym życiem – już nie produkcyjnym, lecz handlowym. Zamieniają się w magazyny, sklepy, albo targowiska. Komu dziś „Madro” kojarzy się z budową maszyn drogowych?
Po drodze oglądamy Pomnik Obrońców Białegostoku, który akurat przechodzi kolejny „lifting”. Początkowo tworzyły go pnie ściętych, okorowanych i ogołoconych z gałęzi drzew. Później pnie odlano z betonu i obłożono rudą blachą. Tą odsłonę pomnika już pamiętamy. Najnowszym, dodanym w ramach renowacji elementem rzeźby są fragmenty betonowych płyt, przypominające lodowe kry. Dlaczego nikt nigdy nie wpadł na pomysł, żeby posadzić tu prawdziwe, żywe drzewa?
Zatrzymujemy się na Antoniuku, vis a vis parku, założonego jako „Park Trzydziestolecia PRL”, dzięki pracy społecznej mieszkańców miasta. Zaraz obok – klub tańca, w 1975 r. jeszcze w trakcie budowy. Nowopowstały budynek obłożony był drewnem, dziś pokrywa go biało-czerwony „siding”. Nawet przedstawiająca tancerzy rzeźba przed wejściem przemalowana została na biało-czerwono. W niedzielę u jej stóp rozłożą swoje kramy sprzedawcy staroci i różnych różności. Może nawet ruszy kolorowa karuzela, ukryta na tyłach budynku.
Pieszo idziemy do skrzyżowania ul. Wierzbowej, al. Jana Pawła II, ul. Hetmańskiej i ul. Zwycięstwa. Po prawej, spośród drzew wygląda metalowa konstrukcja pustych dziś „Kół”, w latach siedemdziesiątych spełniających funkcję reklamy zewnętrznej, chyba jednak trochę bardziej subtelnej i pomysłowej niż wielkoformatowe banery, za którymi znikają fasady kolejnych budynków w mieście. Skręcamy w lewo, w stronę nachalnie biało-czerwonej budowli. „Turkus” – nazwa hotelu, sugerująca zupełnie inną barwę elewacji, pozostała. Chcemy sprawdzić czy w hotelowej restauracji nadal serwuje się gulasz po węgiersku.
Następny przystanek – dworzec. Dwunastokondygnacyjny gmach obsługujący dziennie prawie 60 tysięcy pasażerów, o jakim czytamy w przewodniku, pozostał najwyraźniej w sferze marzeń. Na pocieszenie, odrestaurowany przed kilkoma laty dworzec kolejowy uchodzi za jeden z najładniejszych w Polsce, czego z pewnością nie można powiedzieć o sąsiadującym z nim dworcu autobusowym. Naszą uwagę skupia jednak przede wszystkim budynek poczty. Czy nadający tu listy białostoczanie dostrzegają jego niezwykłą, modernistyczną architekturę? A takich nietuzinkowych realizacji jest przecież w Białymstoku całkiem sporo. Choćby pobliskie, futurystyczne Spodki… (fragment Wstępu)
Fot. Ewelina Chilińska
Fot. Katarzyna Niziołek
Fot. Radosław Oryszczyszyn
Fot. Radosław Oryszczyszyn
Fot. Paulina Tumiel
Fot. Paulina Tumiel
Fot. Marcin Zajączkowski
Dane adresowe:
Fundacja UwB
ul. M. Skłodowskiej-Curie 14
15-097 Białystok
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.