Fundacja Uniwersytetu w Białymstoku

"35 lat później" - wernisaż wystawy

14 września, godz. 18.00, w Centrum im. Ludwika Zamenhofa.
 
Wystawa „35 lat później”
14 września – 5 października
Centrum im. Ludwika Zamenhofa, ul. Warszawska 19
 
Wernisaż: 14 września, godz. 18.00

Wystawa jest podsumowaniem akcji fotograficznych i warsztatów aktywizacyjnych zrealizowanych w ramach projektu „35 lat później”. Opiera się na zabiegu brikolażu. Jest zderzeniem opowieści o osiągnięciach polskiego (białostockiego) realnego socjalizmu z obrazami współczesnej nam rzeczywistości społecznej i estetycznej, a tej z kolei – ze społeczno-artystycznymi wizjami jej zmiany.

Wstęp wolny!

Zapraszają: Fundacja Uniwersytetu w Białymstoku „Universitas Bialostocensis” i Centrum im. Ludwika Zamenhofa.

Wystawę zrealizowano dzięki wsparciu finansowemu Miasta Białystok.
 
 
W wystawie wykorzystano fragmenty tekstu niepublikowanego przewodnika Waldemara Monkiewicza i Elwiry Duc pt. „Szlakiem osiągnięć Polski Ludowej po Białymstoku” (1975).

Scenariusz i aranżacja: Katarzyna Niziołek, Paulina Tumiel

Autorzy zdjęć/uczestnicy akcji fotograficznych: Maciej Białous, Ewelina Chilińska, Karolina Frąckiewicz, Andrzej Klimczuk, Katarzyna Niziołek, Radosław Oryszczyszyn, Radosław Poczykowski, Paulina Tumiel, Marcin Zajączkowski

Autorzy prac plastycznych/uczestnicy warsztatów: Justyna Dziemianowicz, Blanka Gumowska, Szymon Jamaszewski, Paula Kuchta, Joanna Malesińska, Marlena Oleksy, Michał Rafałowski, Tomasz Ruminowicz, Paweł Szymczyk, Izabela Tomanek, Jan Znaniecki, Piotr Żendzian i inni

Prezentacja multimedialna: Maciej Białous, Katarzyna Niziołek

Współpraca: Michał Burzyński, Anna Młynarczuk, Paweł Niziołek, Piotr Niziołek, Wojciech Paliwoda, Radosław Poczykowski oraz Zespół Centrum im. Ludwika Zamenhofa

Konsultacja: Elwira Duc

Wystawie towarzyszy publikacja pod tym samym tytułem.

Zwiedzanie miasta, jak oprowadzani 35 lat temu przez miejscowych przewodników goście z innych części Polski, rozpoczynamy od jednej z największych wówczas białostockich fabryk, potocznie nazywanej „Fastami”. Wciąż wita nas tu hasło: „Jaka praca dziś – taka Polska jutro”, wciąż przetwarza się tu bawełnę. Wygląda jednak na to, że dawny kombinat włókienniczy lata swojej największej świetności ma już za sobą. Podobnie jak inne odwiedzane przez nas na trasie wycieczki „szlakiem osiągnięć Polski Ludowej” zakłady. Od obecnego dyrektora „Fadomu” dowiadujemy się, że fabryka wytwarza zaledwie dziesiątą część tego, co w tamtych czasach. W tych miejscach przemiany społeczne ostatnich dwóch dekad najsilniej odcisnęły swoje piętno. Dawniej tętniące pracą maszyn i ludzi przestrzenie często świecą pustkami, zarastają trawą, zamieniają się w malownicze skanseny upadłego przemysłu. Kiedy indziej odżywają nowym życiem – już nie produkcyjnym, lecz handlowym. Zamieniają się w magazyny, sklepy, albo targowiska. Komu dziś „Madro” kojarzy się z budową maszyn drogowych?

Po drodze oglądamy Pomnik Obrońców Białegostoku, który akurat przechodzi kolejny „lifting”. Początkowo tworzyły go pnie ściętych, okorowanych i ogołoconych z gałęzi drzew. Później pnie odlano z betonu i obłożono rudą blachą. Tą odsłonę pomnika już pamiętamy. Najnowszym, dodanym w ramach renowacji elementem rzeźby są fragmenty betonowych płyt, przypominające lodowe kry. Dlaczego nikt nigdy nie wpadł na pomysł, żeby posadzić tu prawdziwe, żywe drzewa?

Zatrzymujemy się na Antoniuku, vis a vis parku, założonego jako „Park Trzydziestolecia PRL”, dzięki pracy społecznej mieszkańców miasta. Zaraz obok – klub tańca, w 1975 r. jeszcze w trakcie budowy. Nowopowstały budynek obłożony był drewnem, dziś pokrywa go biało-czerwony „siding”. Nawet przedstawiająca tancerzy rzeźba przed wejściem przemalowana została na biało-czerwono. W niedzielę u jej stóp rozłożą swoje kramy sprzedawcy staroci i różnych różności. Może nawet ruszy kolorowa karuzela, ukryta na tyłach budynku.

Pieszo idziemy do skrzyżowania ul. Wierzbowej, al. Jana Pawła II, ul. Hetmańskiej i ul. Zwycięstwa. Po prawej, spośród drzew wygląda metalowa konstrukcja pustych dziś „Kół”, w latach siedemdziesiątych spełniających funkcję reklamy zewnętrznej, chyba jednak trochę bardziej subtelnej i pomysłowej niż wielkoformatowe banery, za którymi znikają fasady kolejnych budynków w mieście. Skręcamy w lewo, w stronę nachalnie biało-czerwonej budowli. „Turkus” – nazwa hotelu, sugerująca zupełnie inną barwę elewacji, pozostała. Chcemy sprawdzić czy w hotelowej restauracji nadal serwuje się gulasz po węgiersku.

Następny przystanek – dworzec. Dwunastokondygnacyjny gmach obsługujący dziennie prawie 60 tysięcy pasażerów, o jakim czytamy w przewodniku, pozostał najwyraźniej w sferze marzeń. Na pocieszenie, odrestaurowany przed kilkoma laty dworzec kolejowy uchodzi za jeden z najładniejszych w Polsce, czego z pewnością nie można powiedzieć o sąsiadującym z nim dworcu autobusowym. Naszą uwagę skupia jednak przede wszystkim budynek poczty. Czy nadający tu listy białostoczanie dostrzegają jego niezwykłą, modernistyczną architekturę? A takich nietuzinkowych realizacji jest przecież w Białymstoku całkiem sporo. Choćby pobliskie, futurystyczne Spodki…
(fragment Wstępu)
 

Fot. Ewelina Chilińska
 

Fot. Katarzyna Niziołek


Fot. Radosław Oryszczyszyn
 

Fot. Radosław Oryszczyszyn
 

Fot. Paulina Tumiel
 

Fot. Paulina Tumiel
 

Fot. Marcin Zajączkowski

 

Dane adresowe:

Fundacja UwB
ul. M. Skłodowskiej-Curie 14
15-097 Białystok
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.